W połowie listopada powróciła do nas, do Kamerunu S. Hanna Teresa. Minęło półtora roku od jej wypadku samochodowego.
Wszystkie dzieci ze Szkoły Podstawowej z Nkoum wraz z nauczycielami, parafianami modlili się o jej zdrowie, także wiele kapłanów, sióstr z różnych wspólnot. Po kilku operacjach i długim czasie fizjoterapii, s. Hanna odzyskała siły i mobilność prawej stopy. Wszyscy witali ją z radością i zadziwieniem, a szczególnie Nkoumianie ( tak lubi nazywać mieszkańców Nkoum S. Hanna Teresa).
A więc jej pierwszy przyjazd do szkoły był wielkim wydarzeniem, wszyscy wyszli na drogę tworząc korowód, sypiąc kwiatami, śpiewając, tańcząc. Mała dziewczynka stanęła z bukietem kwiatów z bibuły, obok niej chłopiec wyrecytował gorące słowa powitania a potem przemówił przewodniczący Komitetu Rodzicielskiego, Pan Dyrektor Szkoły i Ksiądz Proboszcz.
Niczym refren, przeplatał się jeden wątek: ogromna wdzięczność Stwórcy Nieba i Ziemi za ocalenie i powrót na misje S. Hanny Teresy. Wkrótce potem zabrzmiały dzwony zapraszając wszystkich do Kościoła na Eucharystię odprawianą jako dziękczynienie za ocalone życie i powrót do zdrowia S. Hanny Teresy.
Ktoś wyjątkowy przybył na to świętowanie: Pan Marion – wojskowy, który przybył pierwszy na miejsce wypadku, wyłamał zablokowane drzwi samochodu i wydobył z niego półprzytomną Siostrę organizując błyskawicznie jej transport do szpitala. Czy możecie wyobrazić sobie wzruszenie Siostry Hanny i jej Ratownika.
Na różne sposoby przemawia do nas Bóg, także poprzez ludzi, którzy są posłańcami Bożymi niosącymi nam pokrzepienie oraz nadzieję.
s. Anna Kot