

Wydawałoby się, że 95 lat życia, to tak dużo, i można tak powiedzieć - ale czy tak samo powie córka, która żegna swoją mamę? Dziś z Siostrami z Centrum Misyjnego uczestniczyłyśmy w uroczystości pogrzebowej śp. Marii Browarczyk. W malowniczych Kaszubach w aureoli promieni słonecznych Bóg przyjął mamę s. Agaty Browarczyk do siebie, w to mocno wierzymy. Misją s. Agaty jest praca w dalekiej Rosji, cieszymy się, że mimo tak dalekiej odległości udało się siostrze pożegnać swoją kochaną MAMĘ. Polecamy tym wszystkim, którzy wchodzą na nasza stronę s. Agatę i Jej rodzinę. A dla mamy prośmy o chwałę nieba.
Gdyby przygotować ankietę związaną z adwentem i zapytać o skojarzenia związane z tym czasem, to pośród odpowiedzi z pewnością znalazłyby się także „ dobre postanowienia”. Zwykle podejmujemy je po to, by stać się lepszymi, by się nawrócić, by uczynić skuteczniejszą naszą pracę nad sobą.... Dobrze jest jednak pamiętać o tym, że mogą one także służyć innym. W jaki sposób? Poprzez ofiarowanie ich w czyjejś intencji, w celu uproszenia jakiejś łaski.
Tę właśnie drogę przeżywania adwentu wybrało kilkoro uczniów klasy czwartej ze Szkoły Podstawowej z Oddziałami Integracyjnymi nr 14 w Warszawie, podejmując decyzję o tym, że swoje adwentowe postanowienia ofiarują za misjonarzy. Oczywiście każdy z nich ma na uwadze konkretną osobę, którą chce otoczyć opieką. Mali pomocnicy misyjni napisali przepiękny list do misjonarzy afrykańskich, w którym dziękują im „za niezwykłą, ogromną pracę, a także za poświęcenie i głoszenie Dobrej Nowiny w dalekich krajach” oraz zapewniają: „My w ojczyźnie będziemy zawsze się za Was modlić, abyście byli wytrwali w Waszych trudnościach. A także, byście cierpliwie i mężnie mogli znosić samotność, zmęczenie w Waszych życiowych misjach”.
Ufamy, że Pan Bóg przyjmie ofiarę tych małych, pięknych i gorących serc i będzie błogosławił misjonarzom, którym dzieci postanowiły przyjść z pomocą. Być może ich inicjatywa stanie się inspiracją dla poszukiwaczy sposobów niesienia pomocy misjom.
s. Joanna, katechetka
AIDG
Pozdrawiamy bardzo serdecznie z upalnego Nkol-Avolo, gdzie od początku listopada mamy porę suchą. Zwłaszcza popołudnia są niemiłosiernie gorące, a temperatura na zewnątrz jeszcze o godzinie siedemnastej waha się w granicach 40-50°C. Pomimo tak wysokiej temperatury życie toczy się zwyczajnym rytmem, pośród radości i trosk każdego dnia.
Jednym z ostatnich radosnych wydarzeń w naszej parafii Nkol-Avolo był jubileusz 50-lecia istnienia parafialnego chóru świętej Cecylii, który ubogaca liturgię żywym i dynamicznym zaangażowaniem. Najpiękniejsze jest to, że do dziś aktywnymi członkami chóru są ci, którzy pamiętają jego początki. Ponieważ świętowanie stanowi istotny rys Kameruńczyków, jubileusz taki nie mógł przejść bez echa. W wigilię uroczystości Chrystusa Króla w godzinach wieczornych odbył się w naszym kościele koncert przygotowany na tę okoliczność przez kilka chórów przybyłych z kaplic dojazdowych tworzących naszą parafię. Zaś w samą niedzielę podczas Mszy świętej rozbrzmiewały przepiękne śpiewy, którym wtórowały dźwięki nowych balafonów. Pięćdziesięciu chórzystów zaprezentowało się w nowych odświętnych strojach, na których nie mogło zabraknąć emblematów ich świętej patronki.
W dniach od 5 do 6 grudnia na Jasnej Górze odbyła się sesja misjologiczna i czuwanie Papieskiej Uni Misyjnej. Hasłem tegorocznego spotkania były słowa: Wierni synowie Maryi – misjonarze męczennicy z Pariacoto.
Godziny nocnego czuwania w intencji misji przeżywaliśmy w jedności z uczestnikami zgromadzonymi w Peru na uroczystościach beatyfikacyjnych polskich franciszkanów – o. Zbigniewa Strzałkowskiego i o. Michała Tomaszka. Nasza wspólna modlitwa, była również przygotowaniem do obchodów Roku Miłosierdzia. Trwanie u stóp Matki Bożej, to czas trwania z misjonarzami, którzy oddali życie za wiarę, to czas przywoływania tych, którzy na misjach trwają ale i tych którzy te misje wspierają. W czasie Eucharystii o 24.00 bp. Jan Kopiec, ordynariusz gliwicki zachęcił wszystkich do tego, by ożywiali w sobie to co łączy ich z Chrystusem. Akt zawierzenia Matce Bożej był uwieńczeniem tego pięknego spotkania z Matką i Jej Synem.
s. MD