Gdy Bóg wzywa, jakże nie odpowiedzieć na Jego głos.
Kilka lat po złożeniu pierwszych ślubów zaczęło rodzić się we mnie pragnienie wyjazdu na misje. Dojrzewało ono przez kilka lat. I dojrzało! W 1990 roku zostałam posłana przez Zgromadzenie na misje do Rwandy.
Nie sposób wyobrazić sobie jaka jest Afryka. Pomimo wcześniejszych poszukiwań, zdobytej wiedzy, przeczytanych lektur znalazłam się w innym świecie. Byłam urzeczona pięknem tego kraju oraz zadziwiona odmiennością kultury, sposobem wyrażania spostrzeżeń i poglądów, stylem i zachowaniami tamtejszych ludzi. Jednocześnie z każdym rokiem dostrzegałam to, co łączy wszystkie kultury; to, co jest ważne dla każdego człowieka, niezależnie od szerokości geograficznej. Potrzeba szacunku i uznania dla jego godności; pragnienie bycia kochanym i kochania innych. To ta ewangeliczna miłość sprawia, ze jesteśmy zdolni i gotowi pokonać lęki, obawy, różnice – po to, by dzielić z innymi Dobrą Nowinę Ewangelii.
Pierwszym moim apostolstwem była katecheza w szkole średniej w Ndera, blisko naszej wspólnoty w Masaka. A w rok później została mi powierzona formacja nowicjuszek. Uczyłam się bycia formatorką poprzez udział w sesjach dla formatorów organizowanych przez Ojców Białych i Siostry Świętego Krzyża. Dużą pomoc ofiarowali mi także nasi Bracia – Księża Pallotyni: ks. Stanisław Stawicki, ks. Jerzy Kożuch, ks. Zenon Bazan. Dane mi było zrozumieć szybko, że aby formować innych, najpierw trzeba nade wszystko podjąć wysiłki formacji samej siebie.
Wstępna formacja pallotyńska od początku była organizowana i prowadzona RAZEM. Nowicjusze i nowicjuszki pallotyńscy studiowali razem duchowość pallotyńską i historię fundacji Zjednoczenia Apostolstwa Katolickiego oraz przeżywali razem święta pallotyńskie, które poprzedzane były dniami skupienia. W centrum była wspólna Eucharystia, adoracja i modlitwa. Ten model formacji był zamierzony i odczytywany w duchu charyzmatu Założyciela. Był realizowany w głębokim przekonaniu, że taka formacja przygotowuje kandydatów i kandydatki do przyszłej współpracy, która jest sercem pallotyńskiego charyzmatu. To był charakterystyczny rys, który wyróżniał rodzinę pallotyńską na tle tamtejszego Kościoła. Zauważali i cenili to inni, w tym także biskupi.
Czytaj więcej: JUBILEUSZ 50-LECIA MISJI KSIĘŻY PALLOTYNÓW W RWANDZIE
Ostatnie dni i tygodnie w Gródku były dla nas bardzo intensywne: przygotowywanie palm i baranków dla dzieci (by mogły je przynieść w Wielką Sobotę w koszykach), a także prezentów od tradycyjnego „zajączka” i zabawek na Śmigus-Dyngus (by starczyło ich dla każdego dziecka); katechezy, układanie kwiatów, Ciemnica, Grób Pański, wieczerza w Wielki Czwartek, niedzielny obiad, goście, wolontariusze, scenariusze i… cisza kaplicy. Gdzieś w głowie brzmiało tylko jedno zdanie, które usłyszał Święty Paweł: „Wystarczy ci mojej łaski” (2 Kor 12,9). I Bogu dzięki – wystarczyło; wszystko już za nami. Palmy i baranki ozdabiają stoły, dzieci znalazły zająca, pooblewały się wodą, pobiegały i pośmiały się, pobyły razem. W dzisiejszych czasach jedność i bycie razem znaczą bardzo dużo, szczególnie tutaj i szczególnie teraz.
Siostry z Gródka
„Krzyż jest bowiem
tajemnicą miłości ,
a gdzie miłość,
tam nieustanne Alleluja.”
Bł. Ks. M. Sopoćko
W dniach 23–30 stycznia oraz 20–26 lutego 2023 roku odbyły się w Ostródzie dwa turnusy rehabilitacyjne zorganizowane przez Ośrodek Doskonalenia Nauczycieli Stowarzyszenia „Wspólnota Polska”. Wzięło w nich udział wiele osób z Ukrainy polskiego pochodzenia. Z naszej Szkółki z Gródka również pojechało sześcioro dzieci ze swoimi mamami. Terapeuci z różnych dziedzin, lekarze, rehabilitanci, psychologowie starali się pomóc wszystkim. Trwająca wojna i nieustanny stres to źródło wielu depresji i lęków, nawet u najmłodszych.
Dziękujemy wszystkim organizatorom i sponsorom za możliwość odpoczynku, konsultacji lekarskich i za wspaniały program na każdy dzień dla naszych dzieci. To wspaniałe dzieło, które przynosi owoce. I niech Pan Bóg wynagrodzi wszystkim, którzy przyczynili się do takiego wspaniałego pomysłu.
Siostry Pallotynki z Gródka